Dziś o sprzęcie AGD dla najmłodszych. Twój maluch rwie się do tego by z tobą poodkurzać? To nie problem kup mu odkurzacz zabawkę.
Zabawki dla dzieci – sprzęt AGD
Zabawa w „dom” od zawsze była popularna wśród dzieci. W minionych czasach odbywała się na podwórkach, kiedy dzieciaki rysowały pomieszczenia i sprzęty kredą na chodnikach. Teraz ta zabawa nadal istnieje, ale zmieniła swoją strukturę. Mianowicie postęp technologiczny sprawił, że wśród zabawek dostępnych w sklepach możemy znaleźć zabawkowe odkurzacze, miksery, żelazka, czajniki, pralki, kuchenki i wiele, wiele innych. Jest tego taka masa, że można się w tym wręcz pogubić. Dzieci chcą nas we wszystkim naśladować. Czy chcemy im na to pozwolić? To już od nas zależy. Ja osobiście pozwoliłam sobie na zakup niektórych zabawek-sprzętów. Czy jestem z nich zadowolona? Czy owe zabawki zadowoliły i zainteresowały odpowiednio moje dzieci? O tym poniżej.
W dzisiejszym artykule chciałabym się skupić głównie na odkurzaczu firmy Smoby model Rowenta Artect 2. Zabawka przeznaczona jest dla dzieci od lat trzech. Choć producentów i modeli na rynku jest wiele to ten przykuł naszą uwagę podczas wyboru zabawki. Najpierw skupię się na plusach owego modelu. Do niewątpliwych zalet można zaliczyć jego wygląd. Biało-zielony z szarymi elementami prezentuje się bardzo estetycznie, kolory są przyjemne dla oka (nie tylko dorosłych, ale i dziecka). Jego realistyczny wygląd jest również dużym plusem. Najdrobniejsze szczegóły odwzorowujące oryginalny odkurzacz dodają mu realizmu, dzięki czemu dziecko jeszcze chętniej po niego sięga.
Małe wycięcia jak kratka wentylacyjna, małe kółko od spodu (choć nie jest obrotowe to jest widoczne i wystarczające dla tej zabawki), przycisk do włączania. Dodatkowym atutem jest możliwość włączenia dźwięku szumu odkurzacza, co jeszcze bardziej daje dziecku wrażenie prawdziwego odkurzania. Plusem jest możliwość wyłączenia tej opcji za pomocą dodatkowego przesuwanego przycisku znajdującego się na spodzie. Ponadto odkurzacz posiada duże kółka, obrotową rurę i końcówkę, która też jest ciekawie rozwiązana. Uchwyt do przenoszenia oraz specjalny uchwyt do wczepienia końcówki to dodatkowe atuty.
Jeśli chodzi o walory wizualne to jest na mega plus. Dodatkowym atutem jest małe zużycie baterii (wymagane baterie 2xAA). Omówiłam już znalezione przeze mnie plusy, teraz niestety muszę przejść do mniej przyjemnej części, czyli minusów. Nie zawsze się one zdarzają, jednak tutaj niewątpliwie one są. Odkurzacz wizualnie wygląda super, producent zadbał o każdy szczegół, ale…zaoszczędził na jakości materiałów, z których została wykonana ta zabawka. Do tej pory nie zdarzyło się nam, aby zabawka drugiego dnia użytkowania się zaczęła łamać i pękać. Plastikowa rura cała popękała, elementy zaczęły się łamać, nie chcąc się trzymać jeden drugiego. Takiego efektu mogłabym się spodziewać po dłuższym czasie użytkowania, ale nie po jednym czy dwóch dniach od zakupu. Elementy połamały się w sposób taki, jakby materiał się zużył. Świadczy to o marnej jakości tworzywa, z którego te elementy zostały wykonane.
Ale to dotyczy jedynie rury, bo sam odkurzacz działa do dnia dzisiejszego i wydaje dźwięki nadal bez problemu. Dodam jeszcze, że elementy połamały się na moich oczach i nie wynikało to ze złego użytkowania zabawki. Kolejną kwestią jest sprawa znów owej rury. Zabawka przeznaczona jest dla dzieci od lat trzech. Rura odkurzacza jest tak krótka, że dziecko powyżej trzech lat musi się schylać, żeby odkurzać.
Nie ma możliwości zrobić tego w pozycji wyprostowanej, co wpływa negatywnie na kręgosłup i w przyszłości może zaowocować garbem, jeśli dziecko długi czas spędzałoby na zabawie. Brak przemyślenia w tym temacie przez producenta. Nie wiem, czy wszystkie sztuki tego modelu wyszły tak tandetne, czy tylko nasza się taka trafiła, ale jeśli miałabym drugi raz kupić dziecku zabawkę-odkurzacz to na pewno ten model bym omijała szerokim łukiem.
Cena tego sprzętu w zależności od sklepu waha się między siedemdziesiąt złotych, a nawet sto czterdzieści złotych. Wszystko zależne od sklepu. Nie wliczając w to kosztów dostawy.
Artykuł powstał dzięki portalowi Laleczki lol