
Żaden z pracowników naszych za Żuka nie może się wstydzić, bo jest dobrze wykonany i efektownie wykonany – tak zachwalał najnowszy produkt Fabryki Samochodów Ciężarowych w Lublinie Stefan Batkowski, jeden z jej pracowników. 24 lipca 1959 rozpoczęto seryjną Żuka.
Powojenna historia
Żaden z pracowników naszych za Żuka nie może się wstydzić, bo jest dobrze wykonany i efektownie wykonany – tak zachwalał najnowszy produkt Fabryki Samochodów Ciężarowych w Lublinie Stefan Batkowski, jeden z jej pracowników. 24 lipca 1959 rozpoczęto seryjną Żuka.
Spedycja na busa w warunkach gospodarki centralnie sterowanej nie była łatwa. Ani dla spedytorów, ani dla kierowców, ani też dla producentów. Nowy dostawczak miał krajowego konkurenta czyli Nysę, samochód w dokładnie tym samym segmencie, realizującą te same zadania. Zgodnie jednak z poleceniem zrealizowano projekt. Furgonetka miała ładowność 1500 kg, produkowano wersję podstawową oraz zabudowy specjalistyczne, takie jak na przykład wozy pożarnicze, eksportowane do Kolumbii. Pozostałą część eksportu przeznaczono na kraje demokracji ludowej, ZSRR, Węgry i Czechosłowację.
Produkcja pierwszego polskiego dostawczaka rozpoczęła się wybudowanej jeszcze przed wojną montowni samochodów, którą w czasie okupacji przekształcono na zakład produkcji spirytusu. Pomysł utworzenia na przedmieściach Lublina fabryki samochodów pojawił się już przed wojną, we wrześniu 1938 roku, gdy w dzielnicy Tatary rozpoczęto budowę hali produkcyjnej warszawskiej firmy Lilpop, Rau i Loewenstein. Zamierzano tam produkować podzespoły do samochodów na licencji Chevroleta.
Konstruktorzy zachwalali prostotę konstrukcji pojazdu i przez to jego niezawodność. Kierowcy narzekali jednak na zbyt mały rozstaw kół, chociaż fabryka nigdy nie wsłuchiwała się w głos użytkowników. Mimo tego, podpora PRL owskiego transportu i spedycji na busa przechodziła modernizacje. Wprowadzano nowe silniki, skrzynie biegów, stacyjka. Nie zmieniła się jedynie siermiężna stylizacja wewnętrzna.
Produkcji samochodów marki Żuk zaniechano dopiero w latach 90, od tamtej pory, zakłady produkcyjne przechodziły zmienne koleje losu, produkując min. Podzespoły do samochodów marki Daewoo. Patrząc na nowoczesny transport i spedycję na busa, łatwo zrozumieć jak anachroniczny był Żuk pod koniec swojej historii. Ale warto mieć świadomość, że był to samochód, który w czasach powojennego lizania ran przez nasz kraj, w bardzo wielu miejsca zastąpił zaprzęg konny. I podołał temu zadaniu.